~Kradzież??ja??~
-Dzień dobry-powiedział pani Shahta.
-Dzień dobry- powiedział Alex.Miał ubraną siwą bluze z niebieskimi napisami, ciemno niebieski spodnie i fullkap z napisem:BARCELONA.
Dzień był dość pogodny.Gdy zobaczyła Bonni omal nie padłam ze śmiechu, ponieważ miał na sobie czerwone sandały,żółty sweter , zielone spodnie i była cała wymalowania na błekitno.Nie wiem co się jej stało że tak się ubrała... Ja szłam sama lub czasem z panią Francos.Zwiedzaliśmy zamek.
Oprowadzał nas kolega mojego ojca Stan.Był miły.uprzejny i dośc wesoły.Zawsze go lubiłam.
Gdy wróciłam w domu czekała na mnie wkurzona macocha.Nie wiedziałam o co jej chodzi, ponieważ zgubił jej się złoty naszyjnik i obwiniła mnie za to.Próbowałam jej wytłumaczyć że ja ni nie wiem ,ale ona nie uwierzyła.Zostałam ,,skazana'' na tygodniowe sprzątanie domu i na szlaban na telewizor.,,Masakra"pomyślałam.Zawsze gdy coś jej zaginie ja jestem oczywiście winna.
Wieczorem musiałam wurzucić śmieci i zauważyłam że koło nas znajduje się taki stary nie całkiem opuszczony dom, ponieważ legenda głosi że mieszka tam stara pani , którą po śmierci męż awszyscy opuścili i wpadła w depresję...Taa , ale ja w to nie wierzę.Jedank gdy zobaczyłam światło z okna tego domu przestraszyłam się i uciekłam do domu.Nad całym wydarzeniem myślałam nocą.
Następnego dnia gdy przechodziłam obok starego budynku w pewnym momenci stanęłam jak słup soli i słyszałam jak ktoś gra tam na organach kościelnych.Pomyślałam że to moja wyobrażnia płata mi figle .Zmieniłam kierunek i poszłam w stroną biblioteki.Szukałam tam paru książek o naszym mieście.Dziwne było to że w każdej książce brakowało strony na której miał byc opisana ul.Bałantajska-na tej ulicy właśnie znajdował się stary budynek.Spytałam się pani czy wie coś na temat tego budynku ale ona powiedział że pierwszy raz słyszy o nim.To było bardzo dziwne.Wydawało mi się że ta pani wie o nim dużo i to bardzo dużo
Wychodząc z biblioteki weszłam na Irinnę.Widziałam że ona tez szuka wiadomości na temat nawiedzonego domu.Irinna popatrała się na mnie dziwnie i poszła dalej.Po drodze długo zastanawiałam się nad zagadką domu .I nagle podszedł do mnie jakiś starszy pan powiedział:
-Weź się strzeż ,bo dom ten przeklęty jest.Idź do bunkra i tam znajdziesz wskazówkę! AA..
-Co?! Jaka klątwa??-zapytałam z przerażeniem.
-Ta kobieta która mieszka w domu jest tam od 400 lat i czeka na wybawienie.Jesteś wybraną .Ty i Irinna możecie znaleźć je... i nagle upadł.
-Co?!! Irinna?? Ale??! Byłam bardzo wystraszona .Widziałam że meżczyzna długo nie stawał więc pobiegłam po pomoc.Gdy wróciłam z sąsiadkę jego juz nie było.
-wybraną, klątwa, Irinna..Byłam wpros przerażona całym zdarzeniem.Jak ja powiem o tym Irinnie??Pomyśli że jestem nienormalna??Zaczynam się bać .Każdej nocy obserwowałam ten dom.Nic dziwnego nie wiedzialam.Chociaż od czasu do czasu słyszałm krzyki i śpiew...Zdawało mi się że robię sie co raz słabsza...
UU! <3
OdpowiedzUsuń