ROZDZIAŁ PIĘTNASTY
~czy to juz koniec~?~ Dzisiaj jest 01.11 czyli 05.11 ideziemy do starego domu.Przez 2 tygodnie szukałam w książce informacji i Christovverze...I zanlazłam a pisało tam, że on tak na prawdę nie był z Julią.Miał z nią tylko jedno dziecko Annę.Dziwne...Wiem teraz ,że ta stara pani nazywa się Elizabeth a, Julia to jej tak jakby dalsza kuzynka.Okazało się ,że ten dom nie był wcale spisany na Julię tylko na Christovvera...Cały dom nie jest takim zykłym budynkiem on ma coś w sobie.Camilla często mdlałą, bo w jej ciało w cielałą się Julia.Już wiem w jaki sposób zginęła Julia.Najpierw zabiła Christovvera po czym popełniła samobójsto.Tak długa historia... Irinna przez ten cały czas chciała skłócić Liwię z Wojtek...nawet jej się udało:nie chodzą już. Paula znów wyjechała...tym razem na wakacje do Wielkiej Brytanii. Irinna chodzi z Wojtkiem a ja z Lukasem..jej!Teraz tylko trzeba rozwiązac zagadkę.... Ale jak??? No własnie.Przez ten czas wiem że ta stara pani opuści ten dom na zawsze.Gdyż ostatnio gdy zasłam tam w szafie wypadł mi taki stary amulet,Który wciągnal ją do środka.Dom jest juz ,,czysty,,I tu sie moja przygoda kończy...Albo...
JEŚLI CHCECIE WIĘCEJ OPOWIADAŃ TO PISZCIE W KOMENTARZACH!! :3 POZDRAWIAM <33
ROZDZIAŁ CZTERNASTY ~Powrót do normalności~ Wczoraj dostałam bardzo ważny telefon.Mianowicie od ojca.Przynajmniej raz zadzwonił.Nie była to dobra wiadomość.Chodziło o to, że mój tata kupił nowy dom w ...w...Sydney.I musimy się tam przeprowadzić.Było to bardzo trudne.Nie wiedziałam jak to przekazać znajomym.No dobra, ta rozmowa zmieniła moje życie.W szkole wszystko opowiedziałam Irinnie-była zdziwiona, smutna.Gdy się Paula dowiedział nie sądziła,że mówię na serio.A on się tu przeprowadziła i myślała że będziemy się znów spotykać...Hmm...Na 3 przerwie dowiedział się o tym Lukas.Te zdarzenie nie było dla niego tak ważne.Powiedział tylko że zawsze możemy pogadać na fb, skype,twitterze.Hahaha-pomyślałam.Jedynie Alex zaczął wypytywać się mnie co i kiedy...Byłam trochę zdziwiona.Miałam wyjechać po jutrze o 11.Irinna, Paula i Camilla nie były ,,happy" i ja też.Chciałam rozwiązać tą zagadkę i...To już i tak nie ważne.Wszystko się zmieni i będzie znów normalne, ale ja wole moje życie teraz.!! Przyjaciółki urządziły mi przyjęcie pożegnalne.To było ostatnie nasze spotkanie...Lukas się nie zjawił. :( No ale co poradzę..Na imprezę przyszła nawet Bonni.Gdy wybiła godzina 11 nastąpiło ostatnie pożegnanie.Irinna i Paula nie chciały mnie puścić.I się stało...Wsiadłam do auta i odjechałam. Nagle zasłnęłam i obudziłam się w moim domu w Paryżu.Czułam się jakby całe zdarzenie nie miało miejsca.Był dzień przed wyjazdem.Cza się cofnął??!Ale,,jak?Była godzina 21.00 czyli zaraz powinien zadzwonić telefon, ale nie zadzwonił.Odetchnęłam z ulga. Następnego dnia miałam iść na koncert Wojtka z Irinną.Okazało się że to Liwia będzie tam śpiewać, a Wojtek grać na gitarze.Uu...Są znowu razem.No niestety.Irinna nie wiedziała tego.Dowiedział się tego dopiero na koncercie, była załamana gdy zobaczyła,że się całują.Gr.. Chciała ją po prostu...,,zabić"hahahahahahahahaha Cały dzień był dziwny.Lukas gdzieś pojechał, a Eliza na zawodach.Ale ja chciałam wejść do tego domu!!!I weszłam. Było już ciemno.Ale weszłam i zobaczyłam tam siedzącego w fotelu Lukasa.Nie wierzyłam własnym oczom.Nagle za mną stanęła Eryka-macocha-i powiedziała -Dziecko co ty tu robisz??Teraz nie mogę cię wypuścić. -Co??Czemu? -Bo wiesz za dużo!!!Lukas !Weź ją i zamknij do spiżarni. -Tak jest-odpowiedział Lukas Był jakby zahipnotyzowany.Gdy mnie zamknął szybko wyjęłam telefon, ale brak zasięgu i co teraz??Nie mogę tu nić do końca mojego życia!! Ale jak tu wyjść??Wtedy przypomniałam sobie że jest tu okno, przez które mogę uciec.Weszłam na szafę i szybko uciekłam.Jednak nie do domu lecz do Irinny.Wszystko jej powiedziałam.Musimy tam jutro wrócić i uwolnić Lukasa.Nie miałyśmy pojęcia jak to zrobić.Nagle wpadłam na pomysł...
ROZDZIAŁ TRZYNASTY ~Camilla i jej power :P~ Po wczorajszym dniu byłam dość zmęczona w szkole, no ale cóż kto by nie był...W szkole kolejne nudy...Lukas chory a Wojtek...Nie wiem co z nim...Nie wiedziałam go dzisiaj zbytnio w szkole.Ale LIWIA była.Ona mówiła wszystkim,że zerwała z Wojtkiem, ale prawda jest taka że on zerwał.To już nie moja sprawa.Widziałam, że Liwia znalazła sobie nowego adoratora a był nim właśnie Alex. Alex...Już nie wiem sama kto jest lepszy Alex czy Lukas...Nom.Co poradzić miłość jest skomplikowana.Rozmawiałam z Irinną dzisiaj w szkole: -Heyy.Jak tam Wojtek?? -Cześć.Hahaha.Nie wiem.-odpowiedziała-A jak tam Lukas? -Hehe no raczej dobrze, chyba że mu się coś stało... Długa gadałyśmy.Gdy był dzwonek na ostatnią lekcję zauważyłam, że na korytarzu stoi Paulaa <3Byłam w sposób pozytywny zaskoczona..Uuuu... :* Okazało się ,że ona będzie chodzić do naszej szkoły i wogóle...Rozmawiałam z Paulą.Zamieszkał tu , bo jej mam dostała tu pracę...I musiał zostawić Justina.Trochę szkoda mi go.Paula dużo mi opowiadał co się zmieniło w moim rodzinnym mieście-Londynie. Znałyśmy się bardzo dobrze.Pamiętam, jak kiedyś zapomniałam książki, a ona pytała się wszystkich czy nie ma książki do przyrody... <3 <3 Jak wróciłam do domu zadzwoniła do mnie Camilla i powiedział ,że musimy się natychmiast spotkać! Dobra, spotkałam się z nią przy PariissGarden.Chciał mi powiedzieć , że od wczorajszego zdarzenia miała jakieś dziwne ,,moce".Umie ,,teleportować" różne rzeczy, czytać w myślach i widzi przyszłość.Było to super...Na początku nie wierzyłam jej, ale zademonstrowałą mi to i naprawde działało.Hahah teraz mogę wiedzieć co Lukas o mnie myśli... Gadałysmy z Camą przez godzinę o tej zagadce.Okazało się , że w aktach Julii pisze ,że popełniła samobójstwo i że nie miała dzieci.Bardzo dziwne...Bardzo.No ba i najlepsze jest to ,że jutro jest 69 dzień roku..hehe wiecie co to znaczy...chyba...xdd W środę idziemy znowu do starego domu , tym razem ja i Irinna..Pójdziemy tam o godzinie 8.00 bo wtedy jest dość jasno, a nocą już tam nie idę!!Na pewno.Camilla wydawała się całkiem innym człowiekiem po tym zdarzeniu.Nawet ja lubiłam i to bardzo...Chciałam, aby Camilla została u mnie na noc, ale to było niemożliwe, bo macocha i jej ale...Grrr.. Elizy dzisiaj nie było w szkole, bo jechała na wycieczkę do Gdańska.Jak zwykle ja nie mogłam.Jechała też Bonni,Alex, David i Niki. Dzień był nawet spoko.Potem miałam lekcje grania na skrzypcach-Eryka mnie zapisał.Ogólnie skrzypce mnie nie kręcą...Wolę instrumenty takie jak np:gitara lub głos...-śpiew. Bardzo lubię śpiewać, chociaż dość fałszuje.Kiedyś chciałam zostać piosenkarką, a teraz chce zostać nauczycielką...Hahaha .Rozmawiałam dzisiaj po szkole z Alexem.Jak on mógł się mi podobać??On jest jakiś ułomny!!Nawet gadać porządnie nie umie..Hmmm :> Cały dzień skończył się dobrze tylko jeden wieczorny telefon zmienił moje życie...A to opowiem wam w następnym rozdziale...
ROZDZIAŁ DWUNASTY ~Kuzynka Wojtka jest...
Witajcie.Dzisiaj jest poniedziałek, czy początek kolejnego tygodnia.Miałam dzisiaj 8 lekcji, ale ostatnia odpadła, bo nie było nauczyciela...hehe.Po tym zdarzeniu z Camilla uświadomiłam sobie że wcielił się w nia duch tej pani..Hmm..Ale dlaczego właśnie do niej??Muszę się tego dowiedzieć.Myślę że jest ona czymś więcej niż zwykłą dziewczyną...
Ta...Irinna był dzisiaj w szkole.Więc poszłyśmy do biblioteki.A tam był:Wojtek i Parę innych osób z jego klasy.Oczywiście my byłyśmy tylko w celu pooglądania książek hahaha...Nie mogłam w to tez uwierzyć.Wojtek miał dziś ubraną zieloną bluzkę i jeansy.
-Jaki on jest sweet-mówiła często Irinna, co mnie już powoli wkurzało.No ale co przyjaciółki się nie wybiera xD
Po szkole dzwoniłam do Camilli, ale nie odbierała...Miałam się dzisiaj spotkać z Irinną, Wojtkiem i Lukasem o 16 u Irinny.Gdy się spotkaliśmy zaczęliśmy znów czytać te listy...Zauważyłam, że w kopercie był jeszcze jakaś kartka a było tam napisane: Wollstret 23A ,ale o co chodzi z tą ulicą??
-Ona jest obok starego kina ...-odezwał się Wojtek
-Aha..może w tym kinie jest kolejna podpowiedź...-powiedział Irinna.
-Czyli idziemy?
-Tak
Szybko wyszliśmy z domu i poszliśmy do tego opuszczonego kina.Wyglądało na bardzo stare.Ściany były białe, okna za barykadowane, a drzwi to były tylko 4 deski, więc nie było problemu z wejściem do wnętrza.
-No to wchodzimy-powiedział Lukas
-Nom, ale ty pierwszy-powiedział Irinna
Weszliśmy.Widziałam tam duży ekran i pełno wolnych siedzeń.Jednak najdziwniejsze było to że na jednym siedzeniu siedział Camilla oraz jakiś chłopiec, był to chyba Karol Koszai z 1E.Podbiegłam do nich, ale oni nic nie mówili i siedzieli prosto.Wyglądało to jakby byli zahibrowani.Nagle Wojtek Powiedział :Wojterska i wtedy Camilla się obudziła.
-Co ty powiedziałeś?-spytał Lukas
-No bo Camilla jest aniołem...długa historia..
-Co??A ty jesteś...-powiedział Irinna
-Człowiekiem-opowiedział
-Ahaa.ale dlaczego ona tu jest?
-Bo jest połączona z duszą Julii..inna historia.
-Oo..czyli ona czuje to co Julia?
-Tak.Dokładnie.A Karol?
-Tego nie wiem , ale musi ich coś łączyć...
Zabraliśmy Camille i Karola z kina.Kino było przerażające, gdy wychodziliśmy zaczął lecieć film...Uuuhh...przerażające...Gdy wróciliśmy do domu chłopcy poszli z nami, bo musieli czekać aż ich rodzice wrócę z pracy, a po co samemu w domu siedzieć skoro można z nami <3
-OK.To co robimy, oprócz zagadki?
-Gramy w butelkę?-zapytał Lukas
Popatrzałyśmy się na siebie z Irinna
-Ok.-powiedziała Irinna
Nagle Lukas zakręcił butelką i wypadło na mnie:
-Na ile % podobam ci się?
(w tym momencie zamuliło mnie)
-Yy..na 50%-powiedziałam (a w myślach ja cie kocham!!)
-Teraz ja .(wypadło na Wojtka)
-Czy podoba ci się Irinna?
-Trochę...
(Wojtek kręcił i wypadło na Lukasa)
-Czy chciałbyś chodzić z Niki?
-Tak.
grrr..-pomyślałam.Potem wypadło na Irinnę.
-Czy chciałabyś chodzić z Wojtkeim?
-Nie..(pomyślała:tak ale tego nie powiem...co on sobie o mnie pomyśli..)
-Gramy na zadania?-spytał Wojtek
-Ok..-opowiedzieliśmy
Na razie graliśmy na pytania, ale jak Lukas miał pytać Irinnę pojawiło się 1 zadanie:
-Pocałuj Wojtka.
Iiii..
Mina Irinny zbladła.I.... wtedy rozległ się dźwięk dzwonka.Był to tata Lukasa.Przyjechał po nich.Gdy poszli Irinna nie mówiła zbyt wiele.Ale wiem że chciała to zrobić.O 19.00 poszłam do domu...
czwartek, 4 kwietnia 2013
ROZDZIAŁ JEDENASTY ~Biblioteka i stara przyjaźń~
Dzisiaj zapowiadał się wspaniały dzień.Miałam się spotkać z Irinną po szkole.Na przerwach nie gadałam zbytnio z Lukasem...Na ostatniej przerwia poszłam z Irinną do biblioteki.Był tam Wojtek,Dominik,Dawid i pare innych ludzi.Szybko poszłyśmy pomiędzy półki i zaczęłysmy się dość głośno śmiać.Prawie całą przerwę tam byłyśmy...Nagle ja juz chciałam wyjść a wtedy Irinna ciśgle się śmiała i mnie za bluzke ciągneła żebym nie szła...Taaa.Gdy wyszłyśmy pani powiedziała ,,juz skończyłyście sie bawić w ciuciu babkę,,hahah.Nie wiedziałam o co jej chodzi, ale zaczęłyśmy się śmiać... Gdy wróciłam do domu Elizy nie było..Pewnie była gdzieś z Lukasem... Czyli sama w domu...Nagle zadzwonił do mnie telefon była to moja stara najlepsza przyjaciółka Paulina. -Heyy..To ja Paulina pamiętasz mnie? -Oczywiśćie...Co się stało że dzwonisz? -Bo jestem właśnie niedaleko Paryża i...pomyślałm że cię odwiedzę.. -Ok.Bardzo się cieszę :* -Heheh.To ja za jakieś 30 minut będę, ok? -Ok.To na razie. -papa Byłam zaskoczona tym co usłyszłam..Po 30 minutach słyszałam dźwięk dzwonka.Była to Paula. Zmieniał się od ostatniego razu.Miała duże , błękitne paczadła, brązowe włosy i była wysoka.Rozmawiałyśmy na przeróżne tematy.Ona ma chłopaka a jest nim Justin Bieber.Chodził z nami do podstawówki. -Mam dobre wiadomości będę mieszkać tu w Paryżu-powiedziała Paula -Co?!Super!!-odpowiedziałam Gdy poszła przyszła Irinna.Jednak nie była u mnie długo bo musiała jechać do ciotki.. :(Opowiedziałam jej o Pauli.Jej nastrój był dość radosny...Po 30 minutach poszła i zostałam sama... Rodzina wróciła dopiero nocą bo byli u babci...jak zwykle bezemnie.. :( Ja juz oczywiście spałam jak wrócili...Mam nadzieję że jutro będzie kolejny ,,super dzień"
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY ~Jedna tajemnica odkryta... Dzisiaj jest deszczowa pogoda, więc niemożliwe będzie zwiedzanie starego domu. :( Ale razem z Irinna mamy zajęcie.Jedziemy do kuzynki Wojtka Camilli.Oczywiście rodzice nas tam nie zawiozą.Jedziemy tutejszym pociągim , który właśnie jedzie tam.Ruszyłyśmy o 10.00.Cała droga powinna zająć jakąś godzinę.Jadąec widziałyśmy mnóstwo bujnych lasów, pól oraz rozległych łąk.Na jednej z łąk stał jakiś mały, jeno piętrowy, ceglany dom. Na miejsce dotarłyśmy o godzinie 11.15.O d razu zaczęłyśmy szukać ul.behappy 69D... Minęliśmy 3 ulice i nie było widać nigdzie ul.Behappy :(.Jednak za zakrętem była mała, dość stara tabliczka z napisem właśnie naszej ulicy...Szybko skręciłyśmy tam i... było tam chyba ze 300 domów.. Przez jakieś 30 minut szukałyśmy 69D...Gdy go znalazłyśmy stałyśmy pod nim jak słup soli... Dom był bardzo duży, jasno brązowy a jego drzwi były z drewna.Na początku nie wierzyłyśmy że to ty,ale na skrzynce na listy pisałoWirwy...
-To na pewno ten!-powiedział Irinna. Teraz nie pozostało nam nic innego, tylko zapukać i poprosić Camillę... Puk,puk,puk... -Dzień dobry...Czy tutaj mieszkają Wirwy??-spytałam -Tak a co się stało?-odpowiedziała jakaś pani. -Właściwie to my do Camilli...jest w domu? -Tak.Poczekajcie zawołam ja...Camilla!!!Jakieś dziewczynki do ciebie!!! Gdy zeszła Camilla niezbyt nas kojarzyła, no ale cóż... -Yy...czy my się znamy?-spytała dziewczynka -Nie, ale my znamy twojego kuzyna Wojtka... -Aha, ale po co tu jesteście?? -My w sprawie Julii Bunterber, znasz? -Tak i to bardzo dobrze...ale jaka sprawa? -Chodzi o jej śmierć i krótką biografię... -Ok.To wejdźcie... Dobra, weszłyśmy .Wnętrze domu było niesamowite...Jak byłyśmy u niej w pokoju zaczęły się pytania...
-Ej, a ty jesteś dziewczyną Wojtka?-spytała Camilla Irinnę.. -Ja??Nie...on ma jakąś Oliwię...-opowiedziała -Aha,To co chcecie wiedzieć? -Czy wzięła rozwód? -Nie, ale miała tylko że był on potajemny... -Ok.W jaki sposób zmarła? -Ludzie z jej sąsiedstwa mówili że popełniła samobójswo, a rodzina że zabił ją Christovver-jej ,,mąż,, -Aha.A co się stało z jej dziećmi? -Jej dzieci zostały zabite przez jakiegoś oficera.Julia rok przed swoja śmiercią wpadła w depresję.Została ona w domu sama, ponieważ jej siostra wyjechała do Polski , a Christovver zmarł Własnie wtedy z okolicy zaczęły znikać ludzie...Było to bardzo podejrzane.Mieszkała ona w domu kobiety, która miała ten sam los.Mówi się że duch tej pani ja opętał, a w domu znajduje sie ciało starej pani, gdyż Julia przenoisła je tam z cmentarza... -OO...-byłam trochę przerażona tym co usłyszałam... -Jeżeli w nocy 05. listopada wejdziesz do tego domu zobaczysz tam całą przeszłośc Julii i tej pani... -Wierzysz w to?-spytała Irinna. -Sama nie wiem...-odpowiedziałam -A wiesz może w jaki sposób umarła ta pani? -Tak.Ona została zamordowana przez swojego męża w noc poślubną... -To wiele tłumaczy...-powiedziałam -A dlaczego??-spytała Camilla -Ponieważ ja mieszkam obok tego domu i wiedziałam jakąś pani , która wyszła z niego w sukni slubnej , apotem zniknęła.... -Oo...To musiał być duch tej starej pani...Musicie jak najszybciej pogadać z tą starą panią i spytać się jej o co jej chodzi... -Co??-krzyknała Irinna Wtedy właśnie oczy Camilli stały sie czarne a jej twarz blada...Wystraszyłyśmy się.... -Camilla?!-krzyknęłam -Lepiej nie mieszjacie się w sprawy domu.Ludzie którzy zniknęli zostali zamordowani...Ponieważ...-mówiło ,,ciało Camilli" I wtedy Camilla upadła.Szybko zawołałyśmy jej matkę i opowiedziałyśmy jej wszystko co się stało. -To my lepeij juz pójdziemy..-powiedziała Irinna. -Dobrze.Do widzenia. Gdy wyszłyśmy mieliśmy dziwne myśli zwiazane z tym wydarzeniem. Ja myślałam,że to duch wcielił się w Camille.Jednak nie wiemy teraz dlaczego zamordowano niektórych ludzi... -Musimy dowiedzieć się kogo zamordowano-powiedział przyjaciółka... -Nom... O godzinie 17.00 wróciłyśmy do domu.Po drodze spotkałyśmy Wojtka był jakiś przygnębiony.
-Heyy..Co się stało Wojtek?-Spytała Irinna -O hey a nic, tylko...-powiedział Wojtek -Tylko co?-spytała koleżanka -No bo zerwałem z Liwią...-powiedział... Zauważyłam, że twarz Irinny rozpromieniała. -Aha.Przykro mi...-powiedziała -Ta... ja idę papa..-powiedział kochaś Irinny :P -PAPA.-Powiedziałyśmy. Chwilę później: -JEST!!!!heuheuehue...Teraz mam u niego sznse...On jest taki sweet jak się smuci :*** -Hahaha :P (Irinna by go chyba nawet po tym zdarzeniu pocałowała hehe) Gdy każda wróciła do domu zaczęła odrabiać lekcje.Byłam bardzo ciekawa co robi Lukas , więc włączyła facebook i zaczęłam z nim pisać.Dziwne było to , że Eliza przez całe 3 godziny siedziała w swoim pokoju...Musiałm zobaczyć czy coś się jej nie stało...Popatrzałam więc przez dzirkę do klucza i zobaczyłam że jest u niej Lukas i się śmieja razem i... Byłam wprost rozpaczona, bo myślałam że ich związek to przeszłośc... Taa..mogłam się tego spodziewać... No ale co zrobicć takie życie...
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY ~LIWIA?~
Po wczorajszej nie przespanej nocy spóźniłam się do szkoły... :(. Przyszłam do szkoły dopiero na 3 lekcje..Irinna cały dzień była smutna...Nie chciała zbytnio widywać Wojtka, ale prawie każda lekcja było obok nich, więc musiała znosić miłość Liwi i jego.Jednak po 3 lekcji gadał z nim...
Gdy Wojtek poszedł podeszła do niej Liwia:
-Ej...Co zarywasz do mojego chłopaka?-spytała
-Ja??Ja nic takiego nie robię!-powiedziała z oburzeniem Irinna
-To widać i mi tu nie kłam.Lepiej się odczep od niego...
-Hhahaha.Ja go nie podrywam.
-To o czym z nim gadałaś?Chcesz z nim iść do kina??
-Nie.Jakbyś go kochała to byś na nim mogła polegać, ale widać wątpisz...
Odwróciła się Irinna i poszła do mnie.Liwia nie wiedziała co od powiedzieć.Chciałam widzieć jej minę.Nagle stało się coś czego nikt się nie spodziewał.Wojtek zaprosił Irinnę do kawiarni.Irinna była taka radosna że zapomniała że musi iść na biologię...hahaha...
-O mój Boże... on mnie zaprosił do kawiarenki... To chyba miłość-Iriina nie umiała złapać oddechu
-To fajnie...On chyba nie kocha Liwi...-powiedziałam.
-Ta...Ale dzisiaj miałyśmy iść do biblioteki po kolejne ksiązki,nie?
-Tak, ale ja pójdę po nie sama , a ty pójdziesz na ,,randkę,, z Wojtkiem!
-Jesteś najlepszą przyjaciółką pod słońcem...-powiedziała
Po szkole ja poszłam do biblioteki a ona do kawiarenki.W bibliotece spotkałam Lukasa.
-Heyy.
-Siema.Dzisiaj bez Irinny?
-Tak, bo ona poszła do kawiarenki z Wojtkiem...
-A właśnie...Co??Ale on ma dziewczynę...
-No i ?
-I nie wiem czy to tak ładnie umawiać się z 2...
Po tych słowach pożegnałam się i poszłam do kawiarenki,ponieważ cała sprawa była podejrzana.
Okazało się że na tej ,,randce,, była też Liwia, ponieważ Wojtek chciał poprosić Irinne o pomoc w hiszpańskim,bo liwia była zagrożona...
Ciekawe co myśli sobie Irinna.Nagle przyszedł sms od Irinny i pisało: Pomóż mi ...to nie jest randka to jakaś pomoc naukawa..help mee!!!!! :((
Szybko musiałam coś wymyślić.
-Irinna!Twoja babcia przyjechała w odwiedziny i mam prosiła abym cie zawołała...
-Ok...To ja idę papap porozmawiamy w szkole...
Po chwili:
-Dzięki...Taa..mogłam się tego spodziewać -powiedziała
Gdy wracałyśmy do domu zauważyłyśmy że obok tego starego domu znajduje się duże drzewo z jakąś tabliczką...Podeszłyśmy i przeczytałyśmy, a pisało tam: Tu została zamordowana Julia. Było to dziwne, ponieważ zostało to napisane w 1999r. a ona zmarła w 2000r.Irinna cały czas myślała o Wojtku a ja o Lukasu.Dowiedziałam się od Elizy że Lukas jest chwilowo wolny...Więc może coś z tego będzie...Chociaż...
ROZDZIAŁ ÓSMY ~spotkanie z Lukasem i Wojtkiem Dużo czasu minęło od naszego ostatniego spotkania z chłopakami.Często gadamy z nimi na przerwie.Zauważyłam że Irinna bardzo chciałaby z nim chodzić, lecz on jest zajęty przez Liwię.
Wymyśliłam że można by było pokazać że Irinna jest lepsza od tej całej Liwii.Chciałam się dzisiaj spotkać, ale nie u mnie a w jakiejś kawiarence , np.SEvore.Więc musiałam ich jakoś zaprosić...Wyglądało to tak: -Ej Lukas.Dzisiaj moze się spotkamy w kawiarence SEvore??Co?? Chodzi mi ty ja,Wojtek i Irinna... -Siema , dobry pomysł to my przyjdziemy o 15.00 do kawiarenki .Będziemy siedzieć przy stoliku nr.6 ok??-powiedział Lukas -Spoko.To do zobaczenie. Uścisnęłam jego dłoń , odwróciłam się poszłam szybko do Irinny.Jednak nie znalazłam jej.Okazało się że ona jest na urodzinach u kuzynki Wioletty.Czyli dzień zapowiada się nudny...pomyślałam.. Nagle zauważyłam Bonni.Szła z cała swoja załogom.Nie wierzyłam własnym oczom, ale oni szli chyba do mnie.Szybko odwróciłam się i wyciągnęłam książkę. -Ej ty... ty w tej błękitnej bluzce i w ciemno brązowych rozpuszczonych włosach... -Ja?? -Tak ty...-powiedział jakiś chłopak -Słyszeliśmy że rozwiązujesz jakąś zagadke razem z jakąś Inną?? -Z Irinną...Tak a co was to obchodzi? -A jest tam jakiś skarb w tej waszej zagadce?-spytała Bonnie. -A skąd ja to mam wiedzieć.Nie muszę się wam tłumaczyć-odpowiedziałam -Mów bo inaczej.... -Bo inaczej co??-krzyknęłam Po tej wypowiedzi nastała cisza.Szybkim krokiem odeszłam od tej grupy świrów i udałam się do mojej szafki po książki na Francuski.
Zauważyłam Liwie całująca się z Wojtekiem.(liwia miał blond , krótkie włosy.Była dość wysoka.Często nosiła bejsbolówkę i jeansy.Ona też chodzi to sportowej.Miał koleżankę o imieniu Ikola)Oj dobrze że nie było przy mnie Irinny, bo by jej chyba serce pękło... Cały dzień był dziwny...Sama chodziłam po szkole chyba że zauważyłam Wojtka lub Lukasa... O całym zdarzeniu miałam zamiar powiedzieć Irinnie ale nie wiedziałam w jaki sposób... Po szkole: -Heyy Irinna.Dzisiaj idziemy do kawiarenki z chłopakami... -Cześć to fajnie...Nie umiem się już doczekać-odpowiedziała koleżanka -Muszę coś ci powiedzieć...to może zmienić twoje uczucie do Wojtka... -Co?! -Widziałam go dzisiaj jak się całował z Liwią... -Grrr...-powiedziała smutnym głosem Wiedziałam że to jej się nie spodoba. -Dobra idziemy do kawiarenki.?! -Tak-odpowiedziała -Ale będzie tam Wojtek? -Wiem,jakoś przeżyje... Cały czas w kawiarni gadaliśmy tylko o tej zagadce, ale Irinna siedział cicho.Gdy wróciłam do domu pytałam się Elizy od kiedy chodzi z nim?skąd się znają?? Odpowiadała że oni się znają od dawna...Chodzili razem do podstawówki.. Wieczorem czytałam kolejna książkę , lecz nic w niej nie było interesującego.Bardziej zastanawiałam się jak się czuje Irinna niż nad sprawą zagadki...Oby Liwia i Wojtek zerwali, bo tylko to uszczęśliwi Irinnę... O 24 dostałam sms od Irinny w którym pisało :Heyy soryy że cie budzę ale nie moge spać.Musimy zrobić tak żeby oni zerwali!!!!! :/ ok? Biedna Irinna pomyślałam i zasłam .... :>